Po pierwsze: dobrze zbadać oczy. Problemy z widzeniem nie muszą oznaczać, że potrzebne są mocniejsze szkła. Okresowe słabsze widzenie może wiązać się np. z chorobą oczu. Może być też tak, że nasz wzrok jest całkiem w porządku, tylko stare szkła są już w kiepskim stanie. A jeśli potrzebujemy nowych okularów, to ważne żeby moce szkieł zostały prawidłowo określone. Od tego będzie zależeć nasze zdrowie i portfel.
Po drugie wybrać szkła odpowiednie do naszych potrzeb. Producenci soczewek okularowych oferują obecnie znacznie więcej niż tylko okulary do czytania, albo tylko do chodzenia. Możliwości jest naprawdę dużo. Wielkrotnie taniej jest zrobić jedną parę okularów, która zastąpi nam dwie lub nawet trzy pary okularów, a przy tym ułatwi nam życie.
Wbrew pozorom i temu co często „ktoś nam powiedział”, okulary do czytania, to nie to samo co okulary do komputera. Antyrefleks nie ma nic wspólnego z fotochromem. A okulary dwuogniskowe można z powodzeniem zastąpić progresywnymi.
Po trzecie okulary muszą być wykonane dokładnie. Wydaje się, że to banał, ale doskonale zbadane oczy, świetne szkła, przy kiepskim wykonaniu stają się niewiele warte. Stąd później opowieści znajomych, że w okularach za które zapłacili spore pieniądze źle widać.
Prawidłowe wykonanie okularów wiąże się z wieloma precyzyjnymi pomiarami i właściwą obróbką szkieł. Każda dzięsiąta część milimetra przesunięcia centrum optycznego soczewki okularowej względem źrenicy oka, wiąże się ze zmianą korekcji i jakością widzenia. Ponadto ustawienie oprawki na twarzy zdecydownie wpływa na to jak widać w okularach. Wystarczy wspomnieć, że w przypadku „plusów” okulary odsunięte od oczu stają się mocniejsze, a w przypadku „minusów” – słabsze. A to tylko podstawy. Dlatego ważne jest żeby wiedzieć, kto robi Państwa okulary.
Tomasz Socha