Okulary do czytania w dzisiejszych czasach są jedną z najważniejszych pomocy w naszym życiu. Nie wystarczy, jak dawniej, coś co powiększa żeby w niedzielę po obiedzie przejrzeć gazetę. Obecnie naprawdę ważne dla naszego funkcjonowania jest bardzo wyraźnie widzieć najdrobniejszy druk. Rachunki, umowy, zlecenia, wyciągi, oferty, promocje – a w nich to co istotne, jak zawsze napisane małą czcionką. Żeby nie dać się chociażby oszukać, trzeba widzieć co jest napisane.
Korzystanie z telefonu komórkowego, przy jego małych literkach, również wymaga dobrego widzenia. Nieco dziwnie wyglądają ludzie odsuwający aparat od oczu, żeby zobaczyć kto dzwoni. Aż ręka zrobi się za krótka.
Inna rzecz to względy estetyczne. Nie skorygowana w prawidłowy sposób wada wzroku, powoduje powstawanie zmarszczek wokół oczu. Tak że bez okularów, postarzamy się na własne życzenie.
Jak dobrze dopasować okulary do czytania?
Po pierwsze zbadać oczy u lekarza okulisty. Naprawdę trzeba to zrobić. Może się okazać, że nasze słabe widzenie wcale nie wynika z rosnącej wady wzroku, tylko z chorób oczu. Jaskra, zaćma, zapalenia spojówek to choroby wręcz nagminne. Im szybciej zostanie to wykryte, tym lepiej dla nas.
Kolejna sprawa to prawidłowe oznaczenie potrzebnej korekcji. Mało kto ma na obojgu oczach taką samą wadę. Nie wspominając o astygmatyzmie. Stąd niewiele osób zdaje sobie sprawę jaką krzywdę sobie robi używając na co dzień tzw. „gotowych okularów”, które nie dość, że nie korygują prawidłowo wady, to jeszcze szkodzą złym rozstawem.
Dobre wykonanie okularów to nie tylko kwestia trzymania się szkieł w oprawkach. Soczewki okularowe muszą zostać wstawione tak, żeby rzeczywiście centra optyczne wypadały dokładnie na źrenice. Materiał szkieł musi spełniać odpowiednie normy, a waga całych okularów ma nie robić krzywdy naszemu nosowi.
Na koniec oprawki muszą zostać dobrze dopasowane do naszej głowy. Tak żeby się nie zsuwały, ale z drugiej strony nie wgniatały w głowę i uszy.
Tomasz Socha
Socha Optics
